Rowery elektryczne – rozwiewamy główne mity elektrycznych jednośladów

Wciąż zastanawiasz się nad zakupem elektrycznego roweru, ale bijesz się z myślami czy to dobry pomysł? Być może spotkałeś się z różnymi plotkami na ich temat, które skutecznie zniechęcają Cię do podjęcia ostatecznej decyzji na tak. W poniższym tekście skupimy się na 5 mitach, które wciąż krążą na temat elektrycznych rowerów. Mamy nadzieję, że po lekturze, nic nie będzie już stało na przeszkodzie do tego, aby udać się do sklepu.

Plotki i mity na temat rowerów elektrycznych, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością

Większość plotek wynika z niewiedzy lub uprzedzeń. Bywa też, że technologia zmienia się tak szybko, że coś, co 10 lat temu było nazwijmy, to średnio atrakcyjne, w nowej odsłonie wygląda i działa o wiele lepiej. I tak właśnie jest w tym przypadku. Oto 5 mitów, które należy rozwiać raz na zawsze.

1. Rower elektryczny jest dla osób leniwych lub emerytów

To jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów na temat rowerów elektrycznych, który wynika z niewiedzy. Część osób wciąż uważa, że jazda na rowerze elektrycznym nie wymaga praktycznie żadnego wysiłku, że ebike jedzie praktycznie sam. To z kolei sprawia, że nadaje się głównie dla osób w podeszłym wieku, które mają prawo nie mieć siły do samodzielnej jazdy. To oczywiście nieprawda, ponieważ rower elektryczny nie jedzie sam, tylko wspomaga pedałowanie. Aby wprawić go w ruch, trzeba naciskać na pedały, a siła wspomagania zależy od wybranego trybu i poziomu wysiłku. Jazda na rowerze elektrycznym nadal poprawia kondycję, spala kalorie i ma korzyści zdrowotne. Główna różnica polega na tym, że do jazdy nie jest wymagana taka siła i kondycja jak do jazdy na zwykłym rowerze. Ebike to doskonałe rozwiązanie na dojazdy do pracy, na uczelnię czy po zakupy.

2. Elektryczne rowery są bardzo drogie

To kolejny mit, który odstrasza wiele osób od zakupu roweru elektrycznego. Tak, było, ale 10 lat temu, gdy elektryczne jednoślady dopiero zaczynały podbój rynku. Aktualne ceny rowerów elektrycznych są coraz bardziej przystępne i zróżnicowane. Cena 2500-3500 zł za przyzwoity rower na baterię, zważywszy na komfort jazdy, brak zmęczenia bez względu na sporą prędkość, z jaką jedziemy nie jest wygórowana. Mówimy przy tym o rowerach podstawowych, które są przeznaczone do codziennej jazdy. Dla posiadaczy grubego portfela produceni mają modele za 15 tys. zł, a nawet więcej.

3. Rowery elektryczne oferują niewielki wybór modeli

To jeszcze jeden mit, który wynika z braku orientacji na rynku rowerów elektrycznych. Czasy, w których oferta rowerów była skromna i ograniczała się do 3 modeli męskich i 3 damskich dawno minęły. Aktualny wybór modeli jest ogromny i coraz mniej ustępuje klasycznym. Nowoczesny rower elektryczny – ebike występuje jako miejski, turystyczny, górski. Może mieć różne rodzaje ram, kół, hamulców, przerzutek, siodeł i akumulatorów. Wszystko po to, aby klient, który odwiedzi dowolny sklep miał możliwie bogaty wybór.

4. Bateria w rowerze ładuje się wiele godzin i wystarcza na krótką jazdę

To mit, który dotyczy jednego z najważniejszych elementów roweru elektrycznego, czyli baterii. Prawda jest taka, że na rynku baterii dokonała się duża zmiana na plus. Obecnie na jednym ładowaniu, rower jest w stanie przejechać od 50 do 100-120 km w zależności od modelu. Oczywiście większa bateria oznacza nieco wyższą cenę, ale wszystko zależy od tego, jak często i jak duże dystanse pokonujemy na co dzień. Dobra wiadomość jest taka, że nowoczesne baterie utrzymują wysoką żywotność przez 500-800 ładowań, co wystarcza na 3-5 lat. Po tym czasie należy się liczyć z kilkunastoprocentowych spadkiem zasięgu roweru.

5. Ładowanie roweru jest skomplikowane i wymaga wnoszenia go do mieszkania

To już ostatni mit. Faktem jest, że nie mając domu, lub garażu, w którym możemy zostawiać rower do ładowania, konieczność trzymania go w mieszkaniu może być dość kłopotliwy. Producenci znaleźli jednak sposób na tę niedogodność. Możemy kupić ebike z wyjmowaną baterią, która fabrycznie mocowana jest do ramy w miejscu bidonu. Wyjęcie akumulatora zajmuje chwilę, gdyż jest on chowany w specjalnej zamykanej obudowie. Taki akumulator ładujemy podobnie jak telefon komórkowy. Dzięki temu możemy trzymać nasz rower w piwnicy czy tzw. rowerowni, która znajduje się w wielu blokach.

Podsumowanie

Konkluzja z powyższego tekstu może być następująca. Rowery elektryczne nie są ani specjalnie drogie, ani nudne pod względem wyglądu. W żadnym razie nie są przeznaczone dla seniorów. Baterie nowej generacji na jednym ładowaniu pozwalają przejechać od 50 do 100 km. Sam proces ładowania może być ułatwiony dzięki wyjmowanej baterii. Elektryczny rower jest zatem doskonałym rozwiązaniem dla każdego bez względu na wiek, który ceni sobie ruch na świeżym powietrzu i w miarę możliwości wybiera rower zamiast samochodu. Mamy nadzieję, że powyższy tekst przekona choć część czytelników do tego, aby przychylniej spojrzeć na elektryczne jednoślady.

Artykuł Sponsorowany

Redakcja e-metro